- Pa mamo! - to ostatnie co powiedziałam spiesząc się do szkoły.
Weszłam do sali spóźniona.
- Przepraszam za spóźnienie - usiadłam do ławki obok Ros.
Lekcje zleciały mega szybko.
Wracając do domu zobaczyłam list w skrzynce. Wyjęłam go i weszłam do budynku.
- Coś dla ciebie - skierowałam słowa do mamy rzucając list na stół. Szłam do swojego pokoju, gdy mama mnie zawołała.
- To twoje!
- Moje? - zapytałam zdziwiona. Nigdy wcześniej nie dostałam żadnego listu..
- Tak.. Przeczytać ci? - zapytała
- Nie, dam radę sama.. - spojrzałam na kopertę - Ale, jak to? - Na kopercie widniał wyraźny napis : " Anglia, Doncaster "
Mama tylko się uśmiechnęła.
- Nie znam nikogo z Anglii, a tym bardziej z Doncaster.. - ciągnęłam swoje.
- Otwórz - przerwała mi kobieta.
Zrobiłam co kazała.
" Oświadczamy, że panna Allen została przyjęta na posadę stylistki. Prosimy stawić się 01.07.2013 roku na praktyki przy ulicy Prince's St... " I tak dalej.
- Ale.. Jak to? Przecież ja się nigdzie nie zgłaszałam.. A może.. Wiesz coś?
- Pola ciesz się! Jedziesz do Anglii! To ja z Rose cię zgłosiłyśmy. Wysłałyśmy zdjęcia twoich stylizacji. Widocznie wpadły im w oko. - mówiła mama.
- Muszę się spotkać z Ros. - powiedziałam uradowana i pobiegłam zadzwonić.
- No hej - odebrała.
- Musimy się spotkać! Bądź za 20 minut u mnie.
- Ok?
Rozłączyłam się.
Przed jej przyjściem przebrałam się w to.
Włosy tradycyjnie spięłam w wysokiego koka a'la nieład na głowie. Po chwili mój Smerf po mnie przyszedł. Poszłyśmy do parku.
- Więc..? - zapytała Ros siadając na ławce.
- Hmm.. Jadę do Anglii!
- Przyjęli cię? Tak się cieszę! - uśmiechnęła się.
- Jadę tam na początek wakacji.. Pojedziesz ze mną? - zapytałam z nadzieją.
- Oczywiście - odpowiedziała zdziwiona - Przyjęli mnie tam do najlepszej szkoły kucharskiej! - krzyknęła z radości.
- Czyli mamy dom razem? - zaśmiałam się.
- A jak inaczej - jej kąciki w ustach podniosły się jeszcze bardziej.
Po jakimś czasie poszłyśmy do domów.
- Mamoo? - zaczęłam rozmowę.
- Słucham - odpowiedziała uśmiechnięta kobieta
- No bo.. W tym Doncaster.. Ros też tam będzie.. Możemy mieć razem dom, prawda?
- Choć coś ci pokażę - zabrała mnie do pokoju i włączyła laptopa - To wasz nowy dom - wskazała na zdjęcie - Jedziecie do Doncaster 18 czerwca, żeby zdążyć się zadomowić, przed pójściem do pracy.- To ty już wiedziałaś, że Rose też jedzie?
- Jej rodzice zadzwonili i razem stwierdziliśmy, że ten dom będzie odpowiedni - kobieta zaczęła się uśmiechać.
- Ty powiedziałaś, że 18 jedziemy czy mi się zdaję? - zapytałam siadając na łóżku.
- Tak, a coś się stało?
- Mamo! Dzisiaj jest 15! Jutro musimy iść na zakupy i się przygotować.. No nie wierzę! Ja w Anglii! - położyłam się i rozmarzyłam.
Po jakiś 30 minutach wstałam, wzięłam piżamę
po czym skierowałam się do łazienki. Wzięłam prysznic i rozczesałam włosy.
- Kolacja! - usłyszałam głos mamy z kuchni.
- Już idę!
Na stole było coś bardziej w stylu deseru
, ale było dobre więc brak uwag.
Skierowałam się do pokoju. Otworzyłam laptopa i włączyłam Twitter'a. " Tylko czekać do 18 " zobaczyłam wpis Smerfa. Zamknęłam urządzenie i zasnęłam.
________________
No więc jest pierwszy. ^^ Wiem że strasznie krótki, ale jakoś tak wyszło. Następny dodam dłuższy. ;D ♥
Kocham Was. xx
,,wysokiego koka a'la nieład na głowie'' Aha...xD Jeee jeee jee.! Dodałaś.! No i widzisz.. Nie jesteś Forever Alone.!
OdpowiedzUsuńKiedy ciąg dalszy? Nie mogę się doczekać!!!
OdpowiedzUsuńPostaram się dzisiaj, albo jutro. xx :D
UsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuń